Pytanie: jak nosić spodnie? wydaje się absurdalne. Bo czy można w ogóle mówić o różnych sposobach noszenia spodni? Przecież wyboru nie ma żadnego: wciąga się nogawki, zapina w pasie i już! No właśnie: zapina się w pasie – i tu leży pies pogrzebany 😉 Bo większość mężczyzn opuszcza gurt spodni na biodra, co jest przyzwyczajeniem tak silnym, że wręcz niemożliwym do zmiany. Zresztą znaczna część spodni każualowych (dżinsów, chinosów itp.) to są tzw. biodrówki, czyli spodnie bardzo płytkie, przewidziane do tego, żeby ich gurt znajdował się na poziomie bioder, a nie pasa. Inaczej jest ze spodniami garniturowymi, które są głębsze, tzn. odległość od kroku do gurtu jest o kilka centymetrów większa niż w biodrówkach. Takie spodnie opuszczone na biodra (co większość osób robi odruchowo, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy) wyglądają fatalnie, co ilustruje poniższa infografika.
Muszę tu dodać, że powyższe uwagi odnoszą się do typowych spodni garniturowych, jakie najczęściej można spotkać w naszych sklepach. Ale zdarzają się też spodnie zarówno głębsze jak i płytsze. Te pierwsze, czyli spodnie z podwyższonych stanem, to spodnie klasyczne, które można zamówić u krawca, albo znaleźć w ofercie RTW sartorialnych producentów. Takie spodnie powinny wchodzić w skład garniturów wieczorowych i koniecznie muszą wchodzić w skład smokingów. Ich gurt powinien znajdować się nieco powyżej pępka, a nawet na linii talii. Żeby używane przeze mnie pojęcia były zrozumiałe – przygotowałem poniższą infografikę. Należy ją traktować z pewnym przybliżeniem, ponieważ każdy człowiek jest zbudowany trochę inaczej i podane w centymetrach odległości, nie u każdego będą takie same. W każdym razie linię talii definiuje się jako miejsce znajdujące się pomiędzy dolną krawędzią łuków żebrowych a górną krawędzią talerzy biodrowych.
W ofercie tzw. masowych producentów można się natknąć na garnitury ze spodniami płytkimi, czyli biodrówkami. Należy ich unikać jak diabeł święconej wody, gdyż w zestawieniu z marynarką wyglądają fatalnie. Na domiar złego producenci, którzy szyją takie spodnie do zestawów garniturowych, zwykli też szyć marynarki o zaburzonych proporcjach; czyli za krótkie, z guzikiem usytuowanym zbyt wysoko. Wtedy całość nie wygląda już tylko źle – wygląda dramatycznie źle. Poniżej kilka próbek zaczerpniętych z oferty sklepów internetowych kilku marek.
Jeszcze gorsza sytuacja jest wtedy, gdy w skład zestawu wchodzi kamizelka, która kończy się powyżej gurtu spodni. Wyzieranie paska i koszuli pomiędzy spodniami a kamizelką jest wpadką porównywalną chyba tylko z noszeniem białych skarpetek do wieczorowego garnituru lub skarpetek do sandałów. A nie tylko zdarza się nagminnie, ale niektórzy producenci prezentują tak skomponowane zestawy w swoich materiałach reklamowych lub na stronach swoich sklepów.
Jeden z moich znajomych, który pracuje w sklepie z garniturami twierdzi, że ponad 90% mężczyzn nie potrafi prawidłowo nosić spodni garniturowych i odruchowo opuszcza je na biodra. Nie wiem czy rzeczywiście ten odsetek jest aż tak duży, ale problem bez wątpienia istnieje i można go zaobserwować dosłownie na każdym kroku. Swoje ekstremalne oblicza ujawnia w dwóch grupach: młodych mężczyzn którzy swoje pierwsze garnitury starają się nosić zgodnie z manierą hip-hopową, która jest im bliska, oraz znacznie starszych panów, którym przez lata nie udało się zapobiec odkładaniu się tkanki tłuszczowej na brzuchu.
Panie Janie, otóż to! Problem zbyt płytkich/ niskich spodni ujawnia się szczególnie wtedy, gdy np. prelegent stoi przed audytorium, a koszula zaczyna z tych spodni wychodzić, a nawet odsłania brzuch. Niskie stany w spodniach nie służą szczególnie tęższym, więc tym bardziej dziwi ich masowa produkcja. Myślę, że załączone grafiki byłyby w stanie przekonać niejednego „wyznawcę” biodrówek do garnituru. Tylko ilu z nich tu trafi?
Różne mody przychodzą i odchodzą, a klasyczna elegancja trwa. Moda na – zniekształcające męską sylwetkę – spodnie opinające uda i łydki z gurtem na biodrach, przykrótkie marynarki, koszule z kontrastowymi aplikacjami itp. kiedyś przeminie i nastąpi powrót do sprawdzonych rozwiązań, które podkreślają zalety sylwetki i tuszują jej wady.
Kolejny raz zwrócił Pan uwagę na zagadnienie, o którym nie miałem pojęcia. Nie przypominam sobie, aby temat prawidłowego sposobu noszenia spodni garniturowych był do tej pory poruszany w polskim internacie, a jak widać jest to temat niezwykle istotny.
Noszenie spodni w teraźniejszych garniturach ze sklepu wg zasad pana Jana jest raczej awykonalne. Można oczywiście kupić garnitur na nieco większy wzrost i przerobić go do swojej sylwetki u krawca tak, jak sugerował pan Jan w jednym z odcinków.
Co jednak zrobić z nadmiernym dopasowaniem stroju do sylwetki?Ja zamówiłem garnitur u krawca ze spodniami z wysokim stanem i te spodnie rzeczywiście można tak nosić ale to już zupełnie inna historia.
Cóż, dobrze, że jest miejsce, gdzie można poczytać o takich sprawach. Ostatnio brałem udział w pogrzebie naszego klienta. Stroje osób uczestniczących w pogrzebie były, delikatnie mówiąc niestosowne. Byłem jedynym zalobnikiem w „krawacie” Sprawa, którą tutaj omawiamy byłaby dla nich co najmniej kosmiczna, jak nie z innego wymiaru.
Pozdrawiam Piotr
Grafika przewodnia postu bardzo wymowna. Ciężko uwierzyć, że to te same spodnie, jednak noszone w zupełnie inny sposób.
A może należy przyjąć do wiadomości, że noszenie spodni na biodrach jest po prostu wygodniejsze i praktyczniejsze niż noszenie ich usytuowanych wyżej (szczególnie jeśli nie mają one szelek)?
Jest wygodniejsze???!!! Ciekawe spostrzeżenie; bo dla mnie spodnie opuszczone na biodra z krokiem pętającym się w połowie ud – to jest absolutny dyskomfort. Z drugiej strony patrząc: chyba do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Racja, muszę poprawić: jest wygodniejsze jeśli stan spodni jest odpowiednio niższy i krok spodni nie jest za nisko.
Spodnie z niskim stanem nie mają nic wspólnego z wygodą.
Pamiętam, że jeszcze kilka lat wstecz byłem krytykowany, że zbyt wysoko podciągam spodnie 😉
Na aktualnej wyprzedaży w sklepie Bytomia znalazłem garnitur https://www.bytom.com.pl/p-bi1-01-68a-garnitur-bi1-01-68a i miałbym Janie prośbę o jego ocenę jeśli chodzi o wygląd i proporcję. Ma on szerokie klapy ( 11 cm ), czy przy tym wymiarze krawaty, których mam większość o szer. 8,5 – 9 cm nie będą optycznie sprawiały wrażenia zbyt wąskich ?
Pozdrawiam
Klapy są na pewno ładne i to jest najmocniejsza strona tego garnituru. Natomiast proporcje trudno ocenić, gdy marynarka jest na wieszaku. Czy rękawy są za długie, czy marynarka za krótka (a jedno z dwojga raczej na pewno) można by ocenić dopiero po włożeniu marynarki. Usytuowanie guzika można próbować ocenić na podstawie położenia względem kieszeni, ale to jest zawodne kryterium bo przecież kieszenie też mogą być usytuowane wyżej lub niżej. Wydaje mi się, że w tej marynarce guzik wypadnie sporo powyżej linii talii dla większości osób o wzroście odpowiadającym nominalnemu wzrostowi podanemu przez producenta.
Krawat o szerokości 8,5-9 cm będzie dobrze współgrał z klapami marynarki z linku. Szerokość krawata powinna mniej więcej odpowiadać szerokości klap, ale do pewnej granicy. Gdy klapy mają 10 cm lub więcej, to szerokość krawata nie powinna już za nimi podążać, zatrzymując się na poziomie 9-10 cm.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Właśnie najbardziej obawiam się o długość marynarki, w sumie mam 180 cm wzrostu, więc przy odrobinie szczęścia może byłaby dobra… Niestety bez przymiarki się nie obędzie, więc chyba zaryzykuję i najwyżej zwrócę jeśli wynik nie będzie akceptowalny.
Przy 180 cm wzrostu warto spróbować nie tylko 182, ale też 188. Przy mojej figurze marynarki z Bytomia mogą mieć dobry rozkład proporcji, lecz kupuje 176 mając jakieś 172 cm.
Też niezły pomysł tylko czy wtedy rękawy da radę jeszcze skrócić dołem ? Duża jest różnica w długości rękawów ?
W moim przypadku – maksymalnie było to około 1 centymetra (ale zdaje się, że mam stosunkowo długie ręce jak na swój wzrost); najlepiej chyba jednak będzie przekonać się samemu.
Przeanalizowałem zdjecia tego oraz innych garniturów i jednak sobie tę „zabawę” odpuszczę – są chyba ze dwa modele garniturów gdzie marynaki są „na oko” jakies 10 cm dłuzsze od rekawów i zapewne to jest właściwa długość… W linkowanym garniturze rękawy są prawie równe z dołem, więc nie dobrze… W Bytomiu niestety nie dysponują innymi zdjeciami, zwłaszcza na modelu. Z odpowiedzi uzyskanej od nich wynika również, że nie oferują bezpłatnych poprawek, wiec dochodzi koszt skrócenia rękawów i spodni u krawca, oczywiscie o ile reszta będzie leżała poprawnie.
Być może rozsądna decyzja… Bytom przy przecenach ceny poprawek miewa absurdalne; z drugiej strony zwężenie/skrócenie spodnie i skrócenie rękawów marynarki powinno wynieść około 20 zł za każdą z usług (chociaż może to u mnie w okolicy krawce biorą stosunkowo niewiele ;)) – także może warto się zastanowić, jeżeli garnitur się podoba, wszak zwrot w razie czego jest darmowy.
Skrócenie rękawów dołem (przy imitacjach dziurek, tak jak tutaj) kosztuje zwykle koło 30 złotych i odpuszczenie jakiegoś modelu tylko przez wzgląd na zbyt długie rękawy jest mało rozsądne.
W tym konkretnym modelu zwróciłbym raczej uwagę na szerokość klap w dolnej części (bardzo dużą przez mały „roll”, spowodowany przez nie najlepszą konstrukcję klejonkową) oraz wygląd i położenie kozerki – jest mocno „retro”, niekoniecznie w tym pozytywnym znaczeniu, a czy jest to akceptowalne to raczej kwestia gustu.
Tutaj klapy mają tylko o centymetr mniej szerokości, ale wygląd jest zupełnie inny:
https://i.pinimg.com/originals/ca/b4/a7/cab4a731edd11da4123e00d2f8ce596f.jpg
Powszechnie spotykane tzw. biodrówki zawsze wydawały mi się nazbyt „młodzieżowe” (przy braku innego określenia). A innych spodni (prawie) nie ma. Mam tu na myśli spodnie wełniane, z wysokim stanem, z zakładkami, mankietami, prasowane w kant i noszone na szelkach.
Spodnie takie są dzisiaj na tyle archaiczne, że jeden wybitny znawca mody męskiej określa je jako „dziadkowe”. Może coś w tym jest, bo np. mój dziadek dokładnie takie nosił. Myślę jednak, że lepsze określenie to spodnie „tradycyjne”.
Po lekturze ww ciekawego i przełomowego wpisu mam kilka uwag:
– w sprzedaży są właściwie tylko spodnie „młodzieżowe” (a nie wszyscy mamy w rubryce zawód wpisane „młodzież”),
– nawet w ofercie sartorialnych producentów, spodni tradycyjnych jest bardzo mało, zwykle w ograniczonej rozmiarówce i/lub kolorystyce,
– kompletując np. zestaw koordynowany z powszechnie/jedynie dostępnych spodni, z marynarką i kamizelką, koszula będzie wyzierać – a to niestety totalna wpadka i buractwo,
– wpisy nt wszelkich możliwych błędów modowych, nie wiedzieć czemu, skrupulatnie pomijają problem wyzierania paska i koszuli spod kamizelki,
– garnitur trzyczęściowy np. ten: https://janadamski.eu/2017/11/studniowka-2018-jak-sie-ubrac/ krzyk mody, prezentowany przez światową ikonę męskiego stylu – dzisiaj po ww wpisie należy określić jako katastrofa,
– dla ścisłości wyzieranie koszuli i paska to rzeczywiście katastrofa,
– i czyżby szycie u krawca zupełnie niepotrzebnie wyszło z mody?
Dziękuję za pozytywną ocenę wpisu 🙂
Sytuacja w zakresie garniturów i spodni, na rynku odzieżowym nie jest chyba aż tak zła jakby to wynikało z Pana komentarza. Owszem – marynarek i spodni o zaburzonych proporcjach jest dużo (prawdopodobnie większość), ale są też takie, które można nazwać klasycznymi. Np. bardzo ładne spodnie można znaleźć tutaj. Także w ofercie popularnych sieciówek zdarzają się – od czasu do czasu – udane modele. Wkrótce napiszę o nowym sklepie internetowym, w którym można będzie kupić garnitury „klasyczne” a nie „nowoczesne”. Ze sklepem tym współpracuję w okresie jego tworzenia i będę dla niego projektował garnitury linii luksusowej. Sklep ruszy jesienią tego roku, a kolekcja o nazwie „Jan Adamski” pojawi się w sprzedaży wiosną 2021 r.
Trzeba jednak mieć świadomość, że
Kupiłem ten garnitur i biorąc pod uwagę stosunek ceny / jakości (wygląd) uważam że jest ok. Ja kupiłem rozmiar „na mnie”, i :
+ materiał jest ok, nie jest zbyt „niebieski” ma lekki polysk, ogólnie prezentuje się dobrze
+ klapy są super, prezenuja się efektownie, nietuzinkowo
+ marynarka jest mocno dopasowana, mocno wytaliowana…nawet zastanawiam się czy nie za mocno bo rękawy są dość wąskie ale ogólnie doszedłem do wniosku że „dają radę”
– rękawy mógłby być ciut dusze, jak się stoi w opuszczonymi rękami to jest ok ale jak się rusza rękami no to się podwajają i robią się przykrótkie,
– spodnie są dość płytkie …ja chciałem je podciągnąć żeby mi nie wisiały do zaczylem odczuwać dyskomfort….w wiadomych okolicach.
Generalnie wg mnie za te pieniądze garnitur jest ok, tyle że ja godzę się na pewne kompromisy i nie oczekuję że za 500 zł kupię idealnie na mnie leżący, klasyczny o odpowiednich proporcjach garnitur. Chciałbym spodnie z wysokim stanem i zaszewkami no nie ma i jeszcze przez jakiś czas pewnie nie będzie.
Dam Ci radę, Bytom ma przesyłki od 300 zł za darmo i zwrot też. Kup 2 sztuki, przymierz i będziesz wiedział czy to ten jedyny ;-). Nikt po zdjęciach Ci nie powie czy to jest ten święty Graal którego szukasz. Ja kupiłem 2 modele ten zostawiłem jeden odesłałem, generalnie jestem zadowolony, choć są minusy 😉
Rozumiem, że kupiłeś ten garnitur, o który pytałem ? Jak z długością samej marynarki i położeniem guzika w Twoim wypadku- jest ok ? Napisałeś, że marynarka jest mocno taliowana – kupiłeś rozmiar w sylwetce wyszczuplonej czy standadowej ? Mam problem z „wachliwą wagą” – aktualnie wszystkie ubrania mam sporo za duże i stad poszukiwanie czegoś odpowiedniego na obecną chwile za nieduże pieniądze- nie wiem ile czasu sie utrzymam w aktualnym rozmiarze- efekt „jojo” zawsze przychodzi 😉
Tak, kupiłem ten o którym pytałeś. Ja mam 176 cm wzrostu i ok 70 kg, więc jestem dość szczupły. Kupiłem garnitur w rozmiarze 176/96/84 w wersji wyszczuplonej i:
_ marynarka na mnie jest mocno dopasowana ale nie jest za ciasna, jak wspomniałem rękawy są dość wąskie i przez to że poprzedni mój garnitur był pomimo tego samego rozmiaru trochę obszerniejszy, to wydawało mi się są lekko przyciasne, i też zastanawialem się się czy nie zamówić na wzrost 182 ale ostatecznie zostawiłem ten i jest ok.
_ rękaw, jak wspominałem, mógłby być 0,5 – 1 cm dluzsze i dlatego też zastanawialem się nad tym 182 ale ostatecznie zostałem przy 176. Jak się stoi to wszystko jest ok, wręcz wg mnie kiedy koszula ma odpowiednie długości rękawów, to jest bardzo dobrze. Ok 1 cm koszuli wystaje spod rękawa marynarki. Jednak jak zacznie się poruszać, to rękaw się podwija a przez to że jest dość wąskie to „zostaje” lekko porośnięty i trzeba go sciagnac. Tyle że ja ostatnio zakładałem gen garnitur na imprezę rodzinna a mam 2 małych dzieci i mój zakres ruchow biegając za nimi był duży 😉
_marynarka mogłaby być trochę dłuższą, mi sięga tak około do 2/3 … 4/5 pośladka. Więc nie ma proporcji 50/50 bardziej 45/55
_ guzik mógłby być ciut niżej, centymetr na pewno, może odrobinę więcej ale moja poprzednia marynarka miała 5 cm wyżej niż ta więc i tak jestem zadowolony 😉
_ spodnie mają u dołu chyba 21 cm więc są dość szerokie, planuje je zwęzić poniżej linii kolana bo dla mnie są lekko za szerokie, choć rozumiem pomysł na ten garnitur i pewnie mają one korespondować z tymi klapami
_ było kilka wystających nitek, musiałem je poucinac i niektóre „zabezpieczyć”bo przy marynarce luźno były „urwane”. Jakbym za niego zapłacić tyle ile chciał Bytom w pierwotnej cenie to bym miał do tego duże obiekcje, ale za 500 zł to machnąłem reka …może trafiłem na niezbyt starannie wykonany egzemplarz.
Przepraszam za literówki i interpunkcję, pisze na tel 😉
Dziękuję Ci bardzo. Zamówiłem na wszelki wypadek w sylwetce standardowej ;-). Zobaczę po przymiarce czy zostaje czy wraca do sklepu…
Nie ma sprawy 😉 po przymiarkach napisz jaki był final, jestem ciekaw Twojego zdania na temat tego garnituru 🙂
Niestety, ale garnitur zwracam, jest za mały, marynarka się „ciągnie” po zapięciu. Niestety rozmiaru większego aktualnie brak – gdyby był to bym chetnie wymienił bo wizualnie podobał mi się. Długość marynarki jest akceptowalna, rękawy do minimalnego skrócenia, ale gdyby była potrzeba na „szybko” aby go założyć to też możnaby uzyć od razu z wieszaka. Gdyby był rozmiar większy to rekawy też zapaewne byłyby minimalnie dłuższe. Spodnie faktycznie mogłyby być troche głębsze, ale tragedii nie było, nogawki oczywiscie do skrócenia. Reasumując, jeśłi trafi się z rozmiarem to w wyprzedazowej cenie wg mnie warto kupić.
Wszystko ładnie opisane I wytłumaczone wporzadku. Tylko dalej jak zwykle jest to pod osoby o klasycznym wyglądzie szczupłym. Co z osobami już gdzie jest ten brzuch wystający , gdzie jednak nie sa postury klasycznej „manekina” tylko więksi?? Im też radzi się nosić tak spodnie garniturowe? Druga sprawa są osoby co garnitur maja jaka strój służbowy i muszą w nim się poruszać swobodnie np.SOP to co myśli Pan , że wygodnie będzie się biegło w spodniach założonych wyżej? Ja osobiście nie lubię i jest mi źle gdy krocze jest za wysoko nie mam tej swobody, no a niestety w spodniach garniturowych tak jest szczególnie jak się je założy tak jak Pan podaje.
Pozdrawima
Osoby z odstającym brzuchem tym bardziej powinny dbać o to, żeby gurt spodni był na wysokości pasa, a nie pod brzuchem. Usytuowanie go pod brzuchem (co jest nagminnie czynione) wygląda wyjątkowo nieestetycznie, żeby nie powiedzieć żałośnie. Rozwiązaniem w takiej sytuacji są szelki, które nie tylko utrzymają spodnie we właściwym położeniu, ale też trochę zamaskują odstający brzuch. Warunkiem jest wtedy to, żeby obwód spodni w pasie odpowiadał rzeczywistemu obwodowi noszącego, mierzonemu tuż pod pępkiem (czyli na odstającym brzuchu).
Spodnie o nieco luźniejszym kroju, z gurtem na wysokości pasa a nie bioder, noszone na szelkach, są najwygodniejszymi spodniami jakie można sobie wyobrazić i dają największą swobodę ruchu. Nie przez przypadek takie spodnie nosi James Bond 😉 Argument, że w obcisłych biodrówkach wygodniej się poruszać – jest całkowicie chybiony.
Prawidłowo uszyte spodnie garniturowe mają stan wyższy niż np. dżinsy lub chinosy (czyli odległość między gurtem a krokiem jest większa). Gdy gurt jest na wysokości pasa, to krok wypada w takim miejscu, które jest optymalne ze względu na wygodę. O takich spodniach właśnie piszę. Niestety większość sieciówek (w tym te największe i najpopularniejsze, które ubierają większość polskich mężczyzn) szyje garnitury, w których skład wchodzą biodrówki (o zgrozo: zdarzają się nawet smokingi z biodrówkami), co wygląda zarówno nieestetycznie, jak i pretensjonalnie. Ja przed takimi garniturami przestrzegam. Biodrówki podciągnięte do wysokości pasa, rzeczywiście dają wrażenie wpijania się w krocze. Ale takich spodni nie wolno nosić do garnituru, a wspomniane sieciówki należy omijać szerokim łukiem, jeśli komuś leży na sercu klasyczna elegancja.
Witam Panie Janie,
Prośba o Pana zdanie na temat zakupu spodni do zestawów koordynowanych. Wersja letnia czyli tropik/fresco i caloroczna z wełny. Oczywiście kolory szare, grafit i odcienie. Na tzw. żelazny zestaw zawsze pasujący wybralby Pan spodnie typu gurkha czy jednak klasyczny model ? Czy w Pana opinii gurkha jakkolwiek bardzo zanurzone w tradycji to dziś kwestia mody czy też zawsze będą klasyczne i nie będą z upływem czasu i zmiana mody wyglądać demode czy retro ? Pozdrawiam
Do zestawów koordynowanych najlepsze wydają mi się spodnie ze standardowej wełny garniturowej lub z flaneli. Te ostatnie nie nadają się jednak na bardzo ciepłą, letnią pogodę. Z wełny tropik też mogą być, ale one z kolei mają szersze ograniczenia niż spodnie flanelowe – ale leżące na drugim biegunie pogodowym.
Klasyczne spodnie powinny mieć nieco wyższy stan, ale nie jest to niezbędne. Wystarczy jeśli nie będą biodrówkami. Także kwestia zakładek przy gurcie (v.s. płaski przód) nie jest najważniejsza. Zaś szeroki gurt i dodatkowy element sciągający z regulacją zapięcia (czyli gurkha), to już elementy dla hobbystów. Jeśli ktoś lubi, to dlaczego nie? Ja akurat nie przepadam.
Dziękuję. Flanela już mam ogarnięta. Teraz myślę o klasyce np. do blezerow. Ma Pan jakieś typy odnośnie marek ?
Poszetka, 4Gentleman, z zagranicznych Suit Supply
Dziękuję. A co Pan myśli o takim modelu: https://www.piniparma.com/collections/trousers/products/stone-trousers-soragna-capsule-collection-made-in-italy
Pozdrawiam
Fajny model, bardzo podobny do modeli z oferty 4Gentleman. Tyle tylko, że zdecydowanie droższy.
Pomijam salony itp. Garnitur /marynarka,spodnie od roznych producentow/gdzie na pierwszy rzut oka nie ma znaczacych roznic w strukturze,kolorze czy odcieniu/ciemny granat/ materialu jest „dopuszczalny” ?Calosc wyglada elgancko.
Jestem kobietą i żalem patrzę jak współcześni krawcy zapomnieli jak szyć klasyczne spodnie męskie, które nie szpecą a dodają elegancji. Oglądam je w klasycznych filmach amerykańskich. Wzorowane były np. na spodniach oficerów armii amerykańskiej, ale nawet tak krytykowany porucznik Colombo miał spodnie uszyte jak trzeba, tzn. maskujące męskie szczegóły anatomiczne. Pamiętam czasy, kiedy ubrania szyło się u krawca, który wiedział na czym polega różnica w kroju nogawek męskich i damskich. Pozdrawiam:)
Zmienię nieco temat wysokiego stanu który stał się głównym w komentarzach.
Zapytam o tylne kieszenie w spodniach garniturowych. Zleciłem lokalnej firmie uszycie garnituru na miarę. Zastanawiam nad tym czy w bardzo formalnym garniturze lepiej widziane są tylne kieszenie czy może ich brak?
W tym zakresie jest dowolność. Ja przeważnie szyję spodnie bez tylnych kieszeni. Uważam, że tak jest wygodniej a w całym moim życiu chyba nigdy nie zdarzyło mi się korzystać z tych kieszeni.
Mam pytanie : czy marynarki, zapinane na 3 guziki, odeszły już zdecydowanie do lamusa? Czy chodzenie w takiej trzyguzikowej marynarce, jest wielkim faux pas?!
Marynarek trzyguzikowych obecnie się już w zasadzie nie szyje (jeśli nie wliczać do tej kategorii marynarek w stylu włoskim na dwa i pół guzika). Ale to nie znaczy, że nie można ich nosić. Owszem, można i będzie to nawiązaniem do stylu, który królował przed laty. Zatem taka marynarka będzie wyglądała trochę staroświecko co dla jednych będzie wadą, ale dla innych może być zaletą.
Mamy 2024 r. i chyba nareszcie mija u meżczyzn moda na te OKROPNE biodrówki!! U młodych chłopaków, artystów, nastolatków coraz częściej widzę z powrotem noszenie spodni w pasie – tam gdzie ich naturalne miejsce i gdzie najwygodniej! Nie rozumiem niektórych w. wymienionych komentarzy że biodrówki są „wygodne”. Podciąganie się co chwila bo się zsuwają jest wygodne?! Jak mi spodnie leżą tuz pod pępkiem a nie 20 cm niżej to mogę biegać, skakać, siadać, kłaść się bez ryzyka że tyłek mi wyjdzie na wierzch albo że w ogóle mi spadną. Biodrówki rządziły w latach 2000, u mężczyzn może jeszcze 2010-2015. I mam nadzieję że odejdą na śmietnik historii jako niesmaczna modowa wpadka