Ten wpis powstał w roku 2018 i niektóre informacje w nim zawarte straciły aktualność. Proponuję lekturę uaktualnionego wpisu o tym jak się ubrać na studniówkę zgodnie z zasadami klasycznej elegancji, który znajdziecie pod poniższym linkiem:
Studniówka 2023. Jak się ubrać?
Studniówka coraz bliżej. Jak się na nią ubrać? Elegancko, klasycznie, bez udziwnień i bez błędów – to oczywiste. Ale diabeł tkwi w szczegółach. I ten artykuł jest właśnie o szczegółach; dowiecie się z niego wszystkiego co jest potrzebne, żeby na studniówce wyglądać z klasą. Ale musicie uzbroić się w cierpliwość, bo tych szczegółów jest naprawdę dużo. Omawiam je drobiazgowo, jednak warto się z nimi zapoznać, bo przydadzą się nie tylko na studniówce, ale w całym życiu. Spora część polskich mężczyzn nosi garnitury w zbyt dużym rozmiarze, a prawdopodobnie ponad 90% z nich nosi marynarki ze zbyt długimi rękawami i spodnie ze zbyt długimi nogawkami. Jeśli zapoznacie się z moimi radami i będziecie się do nich stosować, to dołączycie do elitarnej, kilkuprocentowej mniejszości – mężczyzn ubranych zgodnie z zasadami klasycznej elegancji. A ja z satysfakcją skwituję to stwierdzeniem: witajcie w klubie 🙂
Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że studniówka jest wydarzeniem o dużym stopniu formalności; jest balem, na którym młodemu mężczyźnie nie wypada się pokazać inaczej jak w wieczorowym garniturze, białej koszuli i z dodatkami, które spełniają wymogi formalności. Czyli mówiąc inaczej – w ubiorze opartym na klasycznej męskiej elegancji. Radzę unikać podpowiedzi w rodzaju: w tym sezonie na studniówkach modne będzie to czy tamto. Bo za takimi stwierdzeniami będzie się przeważnie kryć próba wciśnięcia wam czegoś na czym dana firma postanowiła w tym sezonie zarobić, a co wasz wygląd raczej oszpeci niż upiększy. Dlatego wybierając swój pierwszy poważny garnitur warto samemu wiedzieć co w trawie piszczy. Niby nie ma nic trudnego w kupieniu garnituru, a jednak większość mężczyzn w Polsce kupuje garnitury, w których wygląda źle. A wystarczy znać kilka prostych trików, żeby uniknąć błędów przy zakupie. Trzeba też wiedzieć, że garnitur ze sklepu prawie zawsze będzie wymagał drobnych poprawek krawieckich. Trzeba je koniecznie zrobić; to nie jest nic skomplikowanego i większość salonów oferuje takie poprawki w cenie garnituru. Wszystkie rady starałem się formułować w taki sposób, żeby kupiony garnitur nie tylko sprawdził się na studniówce, ale mógł być wykorzystywany w kolejnych, ważnych chwilach; na maturze i balu maturalnym, podczas egzaminów na studiach, podczas rodzinnych uroczystości, ślubów i wesel, a także podczas rozmów kwalifikacyjnych. Na zdjęciu powyżej widzicie Waszych kolegów w garniturach, które ja zaprojektowałem. Można je kupić w sklepie Bonus MG, a szczegółowe informacje na ten temat znajdziecie w przedostatnim rozdziale: JAK I GDZIE KUPOWAĆ? Poniżej jeszcze jedno zdjęcie, na którym Mateusz i Kuba prezentują studniówkowe zestawy oparte na tych garniturach. Wyglądają bardzo elegancko i z klasą. Jedyne co można by jeszcze dodać, to kwiatki do butonierek. O takiej opcji też przeczytacie w tym wpisie – w rozdziale PROPOZYCJE DLA WYCZYNOWCÓW. Ale nie uprzedzajmy faktów; zacząć trzeba metodycznie – od koloru.
Garnitur wieczorowy to garnitur gładki, w kolorze czarnym, grafitowym lub granatowym. Inne kolory (nawet ich ciemne odcienie), np. brąz, zieleń, bordo, uchodzą za mniej eleganckie i na wieczorowy garnitur się nie nadają. Nie nadają się też garnitury w kratę, paski i inne wzory. Kolor czarny jest najbardziej elegancki, ale czarny garnitur ma przy okazji pewną wadę: zupełnie się nie nadaje do zastosowań w ciągu dnia. Jeśli garnitur studniówkowy ma być przydatny w przyszłości – np. na maturze, egzaminie, rozmowie kwalifikacyjnej, ślubie lub innej uroczystości rodzinnej – to rekomenduję garnitur granatowy. Przy czym im odcień granatu jest ciemniejszy, tym garnitur jest postrzegany jako bardziej elegancki. Nie pozwólcie sobie wmówić, że idealne na studniówkę są garnitury niebieskie lub (nie daj Boże) chabrowe. Jest przeciwnie – na formalnej imprezie wieczorowej wyglądają bardzo pretensjonalnie i nieelegancko. Ale odcienie granatu mogą być różne i czasami trudno wyznaczyć granicę pomiędzy kolorem granatowym a niebieskim.
Gdy patrzy się na powyższe zestawienie, zaczerpnięte z magazynu GQ, nie ma najmniejszej wątpliwości, że garnitur po lewej jest za duży, a garnitur po prawej ma właściwy rozmiar. Ale gdy stoi się przed lustrem w przymierzalni, sprawa wcale nie jest oczywista. Bo obok, nie ma drugiego ‚mnie’ w garniturze w innym rozmiarze. Za to jest sprzedawca, który często nie jest obiektywny, a jeszcze częściej nie ma odpowiedniej wiedzy, żeby właściwie ocenić to jak leży garnitur. Trzeba zatem samemu wiedzieć na co zwrócić uwagę, w czym powinna pomóc poniższa infografika.
Tak powinna wyglądać idealna marynarka. Trzeba się bacznie przyglądać marynarkom w salonach odzieżowych, bowiem wiele z nich ma zachwiane proporcje co powoduje, że wyglądają nieładnie. Przez zachwianie proporcji rozumiem to, że marynarka jest zbyt krótka, a guzik jest usytuowany za wysoko. W rozdziale FASON zobaczycie porównanie marynarki o idealnych proporcjach i marynarki o zachwianych proporcjach.
Najważniejsze jest dobranie właściwej długości marynarki oraz jej obszerności. Najlepszym sprawdzeniem, czy marynarka jest dobrze dopasowana, jest test wirtualnego guzika. Polega on na tym, że rozpinamy guzik i ściągamy poły marynarki tak, żeby przylegała do torsu, ale nie za ciasno go opinała. Należy też pamiętać, żeby nie wciągać brzucha. Wyznaczamy palcem miejsce, w którym znalazłby się guzik, gdybyśmy chcieli zapiąć marynarkę w tym ciasnym położeniu. Rozchylamy poły i sprawdzamy jaka jest odległość rzeczywistego guzika od tego wirtualnego, wyznaczonego placem. Powinna mieścić się w granicach od 2 do 3 cm. Dobrym testem jest też spojrzenie w lustro, gdy stoimy w zapiętej marynarce z rękami luźno zwieszonymi wzdłuż tułowia. Pomiędzy rękawami a samą marynarką powinien być widoczny wyraźny prześwit.
Należy też zwracać baczną uwagę na położenie guzika. W marynarkach niemal wszystkich polskich producentów odzieży, guzik jest usytuowany zbyt wysoko (mniej więcej w okolicach mostka lub tuż poniżej). Taka marynarka wygląda nieładnie, a człowiek w nią odziany sprawia wrażenie jakby cały czas był na wdechu. Guzik na wysokości talii sprawia, że proporcje marynarki są postrzegane jako bardzo harmonijne. Usytuowanie guzika jest zwykle powiązane z długością marynarki: jeśli marynarka jest zbyt krótka to guzik prawie na pewno jest położony zbyt wysoko. Trzeba na to bardzo uważać. Zresztą wspomniane powyżej zdjęcie z rozdziału FASON rozwieje wszelkie wątpliwości. Natomiast jeśli ktoś nie wie, w którym miejscu znajduje się talia to dodam, że jej linia przeważnie przebiega ok. 2 cm powyżej pępka
Wyjaśnienia wymaga jeszcze kwestia szerokości ramion: co to znaczy, że ramiona marynarki mają być zgodne z naturalną linią? Chodzi o to, żeby nie tworzyły czegoś w rodzaju ‚daszka’ nad rękami. To bardzo łatwo sprawdzić dociskając prawą dłoń do lewego ramienia (lub odwrotnie). Jeśli tworzy się fałda – jak na zdjęciu z lewej – to ramiona są za szerokie. Powinno być tak jak na zdjęciu z prawej. Prawdopodobnie będzie trudno znaleźć marynarkę idealną w ramionach – bowiem rodzimi producenci szyją po prostu za szerokie – pewnie na wszelki wypadek. Zwężenie ramion to jedna z poprawek krawieckich, które można zlecić krawcowej. Jest to jednak poprawka trudna (nie każda krawcowa się podejmie) i trzeba dołożyć starań, żeby nie była konieczna. Podobnie jest z długością rękawów. Prawdopodobieństwo, że w salonie odzieżowym traficie na marynarkę z właściwą długością rękawów, jest bliskie zera. Po prostu tak się u nas szyje: z potężnym zapasem. Absolutnie nie należy przymykać na to oczu. Rękawy można bez problemu skrócić nawet o kilka centymetrów. Warto dokonywać zakupów w takim sklepie, który oferuje wykonanie poprawek bez dodatkowych opłat. Trudniejsza sytuacja będzie wtedy, gdy rękawy będą za długie o 5 – 7 cm. Takie ich skrócenie od dołu nie będzie możliwe, bowiem weszlibyśmy w strefę guzików przy rękawach. Można skracać rękaw od góry (przy okazji korygując szerokość ramion – jeśli jest taka potrzeba), ale to jest trudna operacja. Rękawy w marynarkach, które zaprojektowałem i które widoczne były na dwóch pierwszych zdjęciach mają rękawy, które dla większości osób powinny być w sam raz. Ale na wszelki wypadek odległość dolnego guzika od krawędzi rękawa jest pozostawiona na tyle duża, że pozwala na bezproblemowe skrócenie nawet o 3 cm.
Dodam, że długość rękawa marynarki dlatego jest taka ważna, że mężczyzna w garniturze wygląda elegancko i z klasą wtedy, gdy spod rękawa marynarki wystaje mankiet koszuli, na ok. 1 – 2 cm. Więcej przeczytacie o tym w rozdziale KOSZULA.
Niezwykle ważna jest sprawa długości spodni, bowiem większość mężczyzn w Polsce nosi za długie spodnie. Ogólna zasada jest taka, że gdy stoi się w pozycji wyprostowanej, spodnie powinny tworzyć jednolitą linię, bez żadnych fałd i załamań. Kiedyś w przeszłości, gdy obowiązywała znacznie większa szerokość nogawek, dopuszczalne było tworzenie się jednej fałdy nad butem. Jednak nie dajcie sobie wmówić, że ta zasada obowiązuje też dzisiaj, gdy nosi się wąskie spodnie. Pamiętajcie, że im spodnie są węższe, tym ich długość powinna być mniejsza. Przy – typowej dziś – szerokości nogawki 18 – 19 cm u dołu, spodnie powinny sięgać do górnej krawędzi cholewki buta. Z przodu powinny dotykać buta, ale się na nim nie opierać. Szczegółowe informacje na temat długości spodni można znaleźć we wpisie: Długość spodni.
Choć forma klasycznego męskiego garnituru nie zmienia się od lat, to poszczególne jego elementy ewoluują. Zmiany jakie nastąpiły w ciągu bez mała wieku miały głównie na celu uczynienie garnituru bardziej wygodnym. I dzisiejszy garnitur taki jest. Powinien być dopasowany, marynarka (przy szczupłej sylwetce) powinna być taliowana (czyli zwężona w talii), mieć dość wąskie rękawy a poduszki w ramionach ograniczone do minimum. Spodnie powinny mieć dość wąskie nogawki, ale nie wolno z tym przesadzać, bowiem można wpaść w pułapkę. Nogawki zbyt wąskie nie będą opadać swobodnie wzdłuż ud i łydek, lecz będą się na nich zatrzymywać tworząc brzydkie zmarszczenia, które będą wyglądać wyjątkowo nieestetycznie. Przestrzegam przed spodniami typu rurki – spodnie garniturowe nie mogą takie być! Szerokość nogawek jest sprawą indywidualną: ktoś, kto ma masywne uda i łydki powinien poszukać spodni o szerokości nogawek 19 – 20 cm lub więcej. Jeśli ktoś ma bardzo szczupłe nogi to najlepszą szerokością nogawek będzie 18 cm. Zdecydowanie odradzam nogawki węższe niż 17 cm, nawet przy bardzo szczupłych łydkach.
Dla dobrego wyglądu garnituru kluczowa jest sprawa marynarki: młody, szczupły mężczyzna nie powinien wybierać kroju prostego (natural, regular), lecz taliowany (taliored, slim, super slim). Odpowiednia informacja powinna być na metce, można też zapytać obsługi sklepu. W takiej marynarce wygląda się zgrabnie i z klasą. Jedynie osoby z nadwagą powinny zainteresować się marynarkami o kroju prostym. Marynarka powinna mieć jeden albo dwa guziki. Dwa guziki to klasyka, jeden guzik to wielka rzadkość. W przypadku dwóch guzików zapinany jest tylko górny; dolny pozostaje zawsze odpięty. Wyrażę to jeszcze dobitniej: nie wolno zapinać dolnego guzika marynarki! Marynarka powinna być zapięta, gdy stoimy, idziemy, tańczymy. Rozpinamy ją siadając i siedzimy w rozpiętej. Nie wolno chodzić w rozpiętej marynarce, a polonez tańczony w rozpiętej marynarce, to szczyt obciachu i bezguścia.
Bardzo ważną sprawą jest szerokość klap w marynarce. Do niedawna popularne były marynarki z bardzo wąskimi klapami i można je jeszcze spotkać na różnych wyprzedażach, a nawet w podstawowej ofercie wielu marek. Należy ich jednak unikać, gdyż wyglądają nieładnie. Prawdopodobnie trudno będzie znaleźć marynarkę z klapami właściwej szerokości, bowiem większość rodzimych firm ciągle szyje klapy zbyt wąskie. Idealnie byłoby, gdyby klapy miały nie mniej niż 8 cm – klapy otwarte lub nie mniej niż 9 cm – klapy ostre. Pomiaru dokonuje się w miejscu zaznaczonym kreską na grafice poniżej – przy okazji wyjaśnia się różnica pomiędzy klapami otwartymi a ostrymi. Gdyby się nie udało znaleźć klap 8/9 cm, to 7 cm w przypadku klap otwartych jest jeszcze do zaakceptowania; jeśli będzie mniej, to marynarka zdecydowanie straci na elegancji.
Żeby marynarka wyglądała ładnie i klasycznie musi mieć odpowiednie proporcje. Trzeba trzymać się wytycznych zawartych w infografice w rozdziale ROZMIAR. Poniżej porównanie marynarki o idealnych proporcjach oraz tzw. nowoczesnej marynarki o proporcjach całkowicie zaburzonych. Nie trzeba nieć żadnej wiedzy na ten temat, żeby stwierdzić, że marynarka po lewej jest piękna, zaś marynarka po prawej – koszmarna.
W wielu sklepach możecie trafić na marynarki z różnymi „ozdobnikami”: dodatkowymi przeszyciami, lamówkami, kolorowymi wstawkami, kontrastowymi obrębieniami dziurek itp. Pamiętajcie, że te „ozdobniki” nie ozdabiają, lecz szpecą. W dodatku są w bardzo złym guście. Niech was ręka boska broni przed takim zakupem!
Żeby garnitur dobrze wyglądał, zapewniał komfort użytkowania i był trwały, powinien być uszyty z dobrej jakości wełny. Ale to implikuje wyższą cenę. Wiem, że dla wielu osób cena może być podstawową barierą dla zakupu takiego garnituru. Pójście na kompromis to kupienie garnituru z mieszanki wełny i włókien syntetycznych (poliester, elastan itp.), a nawet garnituru całkowicie syntetycznego. Taki garnitur będzie mniej stylowy i komfort jego użytkowania będzie mniejszy, ale na pierwszy rzut oka będzie trudny do odróżnienia od garnituru z wełny. Gdyby ktoś się na taki wariant decydował, to musi zwrócić uwagę na wygląd i tzw. chwyt, czyli wrażenie jakie sprawia tkanina gdy się jej dotyka, ściska itp. Powinna być miękka i sprężysta. Współczesne poliwiskozy potrafią spełniać te wymagania. Jeśliby garnitur miał być użyty tylko raz – na studniówce (bo delikwent ciągle rośnie i za kilka miesięcy garnitur będzie za mały), lub budżet na studniówkowe wydatki jest bardzo ograniczony, to oszczędność kilkuset złotych i kupienie garnituru z poliwiskozy, staje się opcją do rozważenia.
Zdecydowanie odradzam natomiast garnitury uszyte z czystej bawełny oraz z bawełny z domieszką włókien sztucznych. W sklepie taki garnitur może nawet wyglądać ładnie, ale w noszeniu będzie bardzo niepraktyczny ze względu na skłonność do gniecenia się i deformacji.
Metka z informacjami o tkaninie z jakiej uszyto garnitur, przeważnie jest umiejscowiona w wewnętrznej lewej kieszeni marynarki. Znajdziecie tam także informacje o rozmiarze, typie sylwetki i materiale na podszewkę. Jeśli materiałem na garnitur jest czysta wełna, to na metce znajdziemy też często dodatkowe oznaczenie składające się ze słowa ‚super’, trzycyfrowej liczby, oraz literki ‚s’. Powszechnie się uważa, że symbol 100’s oznacza standardową wełnę, zaś symbole od 110’s do 160’s (teoretycznie może być nawet do 200’s) – tzw. wełnę wysokoskrętną, która jest lepsza od standardowej. W rzeczywistości symbol ten niesie informację o grubości włókien, z jakich utkany jest materiał, a nie o ich skrętności. Wełna o większej liczbie w oznaczeniu, będzie miała nieco bardziej szlachetny wygląd i chwyt, co nie znaczy, że trzeba szukać takiej za wszelką cenę. Proponuję nie przywiązywać do tego większej wagi. Wiskoza jest najczęściej spotykanym materiałem na podszewkę i jest to tkanina oddychająca. W tanich garniturach zamiast wiskozy stosuje się często tańszy poliester. Jest to tkanina mało przepuszczalna i wpływa na mniejszy komfort użytkowania.
Wełna garniturowa bywa różnej grubości (fachowo mówi się, że ma różną gramaturę). Trzeba wybrać średnią gramaturę, żeby garnitur był całoroczny, a nie typowo letni lub typowo zimowy. Trzeba o to zapytać sprzedawcę. Dobrej jakości wełna jest przyjemna w dotyku, miękka i sprężysta. I bardzo ważna uwaga: materiał garnituru nie może mieć połysku! Garnitury z połyskiem były popularne w niektórych środowiskach około 20 lat temu. Ponieważ były wyjątkowo brzydkie, to szybko zniknęły, jednak z niezrozumiałych względów niektóre firmy (w tym nawet te renomowane) ciągle do nich wracają. Należy ich unikać jak diabeł święconej wody!
Koszula na studniówkę może być tylko i wyłącznie biała! Biała koszula to ponadczasowy symbol elegancji i dobrego gustu. Jest obowiązkowa do ubiorów najbardziej formalnych (frak i smoking) oraz do ciemnych garniturów na wieczorne oficjalne okazje. Właśnie takie, jak studniówka. Koszula powinna być dopasowana, więc szczupłe osoby nie powinny kupować koszuli o kroju prostym (regular fit), lecz o kroju zwężanym (slim fit, tailored). Przed zakupem koszuli należy ją przymierzyć. Test dopasowania koszuli należy przeprowadzić w pozycji siedzącej z rozluźnionymi mięśniami. Koszula powinna wtedy przylegać do torsu, ale go nie opinać. Co znaczy, że listwa guzikowa musi zachować linię prostą. Mówiąc kolokwialnie – guziki nie mogą się rozłazić. Można też sprawdzać koszulę w pozycji stojącej stosując test wirtualnego guzika opisany w rozdziale: ROZMIAR.
Przestrzegam przed częstym błędem popełnianym przez mężczyzn, którzy chcą się wyróżnić przez włożenie, na oficjalne okazje, kolorowej (a niekiedy – o zgrozo – czarnej) koszuli. W ten sposób rzeczywiście wyróżniają się, ale in minus, dając dowód złego gustu i braku klasy. Młodzi mężczyźni na poniższych zdjęciach z różnych studniówek, prezentują się źle w kolorowych i czarnych koszulach. Złe wrażenie jest spotęgowane przez zapięte dolne guziki marynarek; tego nie należy nigdy robić.
Niezwykle istotną kwestią przy doborze koszuli, są wielkość i krój kołnierzyka. Jego wyłogi muszą być na tyle duże, żeby się skryć pod klapami marynarki. Trzeba na to koniecznie zwrócić uwagę, bowiem wiele firm szyje koszule z małymi kołnierzykami, które wyglądają fatalnie w połączeniu z krawatem i marynarką. Widać to doskonale na poniższych zdjęciach i nawet bez mojego komentarza każdy doszedłby do wniosku, że koszule Davida Beckhama wyglądają elegancko, zaś koszule dżentelmenów na drugim zestawie zdjęć – wręcz przeciwnie.
Koszule, które kupuje się w sklepach mają najczęściej zbyt długie rękawy. Jeśli tak, to należy je koniecznie skrócić. Skracanie rękawów jest dość prostą operacją i każda krawcowa to zrobi. Niektóre firmy sprzedające koszule oferują skracanie rękawów w cenie koszuli. Skracając rękawy koszuli, trzeba mieć na względzie długość rękawów marynarki; powinny być o 1 – 2 cm krótsze od rękawów koszuli. Poniższa infografika pozwoli dobrze zapamiętać optymalne długości.
Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga na temat eleganckich wieczorowych koszul. Muszą one mieć białe guziki i białe obrębienia dziurek. Kołnierzyk w żadnym wypadku nie może być na guziczki (tzw. button down). Jeśli zdecydujecie się na włożenie muszki a nie krawata, to można się zdecydować na koszulę z krytą plisą. Jest to dodatkowa listwa materiału, która zasłania guziki. Taka koszula jest obowiązkowa do smokingu (alternatywą dla niej w przypadku smokingu jest koszula z guzikami jubilerskimi), natomiast do zwykłego garnituru można ją zastosować, ale nie będzie też błędem użycie koszuli z odkrytymi guzikami. Trzeba pamiętać, że koszula z krytą plisą prawie zawsze ma mankiety na spinki.
Na wieczorowe formalne okazje obowiązują buty czarne. Jest wiele rodzajów męskich butów, które mają zastosowanie w różnych sytuacjach. Więcej na ten temat można przeczytać we wpisach: Przewodnik po butach oraz Rozmyślania o butach. Na studniówkę buty powinny być czarne, najlepiej jeśli będą to wiedenki (zwane też oksfordami), czyli buty z zamkniętą przyszwą (patrz zdjęcie poniżej). Dopuszczalne są także angielki (inaczej derby) – z otwartą przyszwą. Jeśli studniówka będzie okazją do zakupu nie tylko garnituru, ale także obuwia, to warto zainwestować w dobrej jakości czarne wiedenki. Takie buty są ponadczasowe i będą służyły przez wiele lat; nigdy nie wyjdą z mody. Trzeba pamiętać, że buty są tym bardziej eleganckie im mniej mają ozdób i przeszyć. Wystrzegać trzeba się butów ze ściętymi noskami, butów na grubej podeszwie, szczególnie jasnej lub kolorowej i tzw. mrówkojadów, czyli butów ze szpiczastym, zadartym noskiem.
Pisząc o butach nie mogę pominąć bardzo ważnej kwestii ich „rozchodzenia”. Nie wolno zakładać nowych butów na taką okazję jak bal studniówkowy, bo można sobie napytać poważnych kłopotów. Otóż buty muszą się ułożyć do nogi, zaś ten proces układania może potrwać kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin. Nowe buty mogą (choć nie muszą) uwierać i obcierać. Należy je założyć w domu i kilka godzin w nich spędzić, trochę chodząc, a trochę siedząc. Jeśli stwierdzimy, że gdzieś wyraźnie uwierają (lub – nie daj Boże – obcierają i tworzą bąble), należy je zdjąć, odczekać jeden dzień i ponowić próbę. Należy się też wybrać na godzinny spacer. Trafią się takie buty, które nie sprawią najmniejszych kłopotów i można je bez obaw włożyć na studniówkę. Ale mogą się trafić i takie, które dość długo będą uwierać i obcierać. Proces przystosowywania może potrwać kilka dni, a nawet ponad tydzień. Jeśli nie jesteśmy pewni, że buty nie sprawią żadnych niespodzianek, to warto zaopatrzyć się w specjalne plastry zabezpieczające przed obcieraniem i nakleić je w miejscach newralgicznych. Warto taki plaster wziąć ze sobą na studniówkę, i nakleić go, gdyby się okazało, że jednak zaczyna się tworzyć bąbel.
Obydwa rozwiązania są właściwe na studniówce. Muszki cieszą się ostatnio coraz większą popularnością i z roku na rok, na studniówkach coraz bardziej wypierają krawaty. Niezależnie od tego, czy zdecydujecie się na krawat, czy na muszkę, trzeba się trzymać kilku zasad, żeby dobrze wypaść. W eleganckich wieczorowych stylizacjach, zarówno krawat jak i muszka powinny być ciemne i w niezbyt krzykliwej kolorystyce. Najlepsze będą granatowe jednolite lub z jakimś dyskretnym wzorem. Mogą też być bordowe lub ciemnozielone. Powinny być z jakiegoś szlachetnego materiału, najlepiej jedwabiu. Jedwab ma bardzo piękny naturalny połysk, który jest bardzo stonowany. Wszelkie materiały sztuczne, bardzo błyszczące, są zdecydowanie niewskazane. Niewskazane są też popularne obecnie krawaty wełniane i tzw. knity, czyli krawaty z dzianiny. Formalność tych krawatów jest mniejsza niż jedwabnych i nie nadają się one na bal.
Ważny jest sposób wiązania krawata. Dwa najczęściej spotykane węzły to four-in-hand (zwany też prostym) i windsorski/połwindsorski. Musicie sami zdecydować, który wam się bardziej podoba; ja polecam węzeł prosty, który ma wydłużony kształt, jest lekko asymetryczny i tworzy bardzo stylową fałdkę zwaną łezką. Węzeł windsorski jest symetryczny, ale bardzo masywny, wręcz przytłaczający. O szczegółach wiązania krawata możecie przeczytać tutaj. Warto wiedzieć, że krawat musi mieć odpowiednią szerokość. Krawaty wąskie oraz ekstremalnie wąskie czyli tzw. śledzie, wyglądają mało gustownie i tworzą brzydkie węzły. Szerokość krawata powinna być taka, jak szerokość klap marynarki: optymalnie 8 – 9 cm (mierzone u dołu).
Krawat powinien być tak zawiązany, żeby jego koniec sięgał do klamry paska. Osoby niezbyt wysokie i z cienką szyją, będą miały problem z węższym końcem krawata, który okaże się zbyt długi. Są na to dwa sposoby: można się udać do krawcowej i poprosić o skrócenie (zalecam), albo można wetknąć końcówkę za pasek (niepraktyczne i niezbyt eleganckie). Z kolei osoby bardzo wysokie; o wzroście 190 cm i więcej, będą miały problem odwrotny: krawat będzie zbyt krótki, co spowoduje, że będzie tworzył mały i brzydki węzeł. Jest na to sposób – polecam lekturę wpisu Co to znaczy ‘ładnie zawiązany krawat’?
Zdecydowanie odradzam dobieranie krawata do koloru sukienki partnerki. Uważam, że jest to w złym guście. Przecież nie jesteście dodatkami do swoich dziewczyn, tylko właśnie partnerami. Każde z was powinno się ubrać elegancko i stylowo, bez żadnych wzajemnych nawiązań. Należy też pamiętać, że w wieczorowej eleganckiej stylizacji, źle będzie wyglądał krawat w jasnym kolorze, a jest duże prawdopodobieństwo, że partnerka będzie miała jasną sukienkę.
Jeśli ktoś myśli o włożeniu muszki, to bezwzględnie musi to być muszka wiązana, a nie tzw. gotowa. Gotowa muszka jest w złym guście. Wiązana nie jest idealnie symetryczna i o to właśnie chodzi; dzięki temu nabiera szlachetności. Nie należy się więc przejmować, jeśli wiązanie nie wyjdzie idealnie i muszka będzie nierówna. Dla tych, których przeraża wiązanie muszki mam dobrą wiadomość: muszki wiązane można kupić w sklepach stacjonarnych i internetowych w wersji zawiązanej! (Trzeba to uzgodnić ze sklepem przed kupieniem). Taka muszka ma regulowany pasek, który zapina się pod kołnierzykiem koszuli. Z punktu widzenia użytkowego nie różni się ona od muszki gotowej. Ale z punktu widzenia wyglądu i klasy, jest między nimi przepaść. Taka muszka leży sobie w szufladzie w formie zawiązanej, a przed imprezą po prostu zapinamy pasek i już. Są też muszki wiązane w jednym kawałku (bez dzielonego paska). Taką muszkę trzeba zawiązać na szyi w ostatniej chwili przed wyjściem na bal. Jeśli ktoś nie ma wprawy, to może sobie z tym nie poradzić. Dlatego zalecam muszki z dzielonym, regulowanym paskiem, wcześniej zawiązane.
Często zdarza się na studniówkach, że chłopak, który decyduje się na założenie muszki, wybiera koszulę z łamanym kołnierzykiem. To duży błąd! Koszula z łamanym kołnierzykiem to koszula frakowa (występuje też jej wersja smokingowa) i zupełnie nie nadaje się do garnituru. Założenie takiej koszuli jest pomieszaniem konwencji i nie powinno mieć miejsca. Niestety w niektórych salonach odzieżowych możecie się spotkać z namowami sprzedawców, którzy będą wam wmawiać, że z taka koszula będzie bardziej elegancka. Nie będzie.
Poszetka to ozdobna chusteczka wkładana do kieszonki w marynarce (zwanej brustaszą). Aż trudno uwierzyć, że taki mały i skromny element może zdziałać tak wiele: podnosi klasę ubioru o jeden stopień. Poszetka świadczy o dobrym guście noszącego, akcentując jego dbałość o ubiór. O doborze poszetek można napisać całkiem dużo. Tym razem ograniczę się do sugestii, żeby użyć białej, lnianej lub bawełnianej poszetki równo złożonej, która będzie wystawać z brustaszy na 1 – 2 cm. Absolutnie nie wolno kupować tzw. kompletów, czyli krawata (lub muszki) z poszetką z tego samego materiału; taki zestaw jest obciachowy. A najgorsze co może się zdarzyć, to zmarszczony skrawek materiału przyszyty do tekturki, którą wkłada się do brustaszy w ten sposób, że rąbek materiału wystaje udając prawdziwą poszetkę. Nie róbcie tego!
Mój cały dotychczasowy wywód opierał się na założeniu, że podstawą ubioru studniówkowego będzie jednorzędowy, dwuczęściowy garnitur. Oczywiście nie musi tak być. Jeśli ktoś chce się naprawdę wyróżnić mam dla niego trzy dodatkowe warianty. Nie będę ich omawiał; skwituję każdy krótkim zdaniem. Dla osób zainteresowanych smokingiem mam tylko dodatkową wskazówkę: nie są smokingami ubiory np. z białą lub kolorową marynarką z klapami wyłożonymi czarną satyną. Te pretensjonalne wymysły są naszym lokalnym folklorem i z prawdziwą elegancją nie mają nic wspólnego.
Dla prawdziwych wyczynowców, którzy chcą zabłysnąć jako znawcy zasad męskiej elegancji nawiązujący do klasyki, mam trzy propozycje: kwiatek w butonierce, lśniące noski butów i szelki. Kwiatek w butonierce był oczywistym atrybutem każdego dżentelmena na przełomie XIX i XX wieku. Później zaczął zanikać, ale mężczyźni z klasą nigdy o nim nie zapomnieli. Czy pamiętacie Jamesa Bonda w Spectre, w scenie w pociągu? Miał na sobie tropikalny smoking (z białą marynarką) i czerwony goździk w butonierce.
Kwiatek w butonierce musi być oczywiście żywy, a nie sztuczny. Najlepiej czerwony goździk, ale może być każdy inny. Przy granatowym garniturze, białej koszuli i granatowym krawacie kolor kwiatka może być dowolny. Może być nawet w kolorze kreacji partnerki – to jest jedyne ustępstwo w dostosowaniu elementów ubioru do koloru kreacji partnerki. Kwiatkiem w butonierce rozłożycie na łopatki całą szkołę i przejdziecie do historii studniówek. Spróbujcie, to całkiem łatwe. Tylko pamiętajcie: w żadnym wypadku nie chodzi o bukiecik przypinany agrafką do klapy marynarki (to zwyczaj plebejski). Chodzi o kwiatek włożony do butonierki, czyli rozcięcia w klapie marynarki. W kupionym garniturze butonierka będzie prawdopodobnie nierozcięta. W sprawie rozcięcia najlepiej zwrócić się do krawcowej, bo prawdopodobnie niezbędne będzie wyprucie nitek obrębienia, rozcięcie i ponowne obrębienie rozciętej dziurki. Ale np. w garniturach mojego projektu dostępnych w sklepie Bonus MG, butonierka jest tak obrębiona, że można ją samodzielnie rozciąć. Ma poza tym szerokość większą od standardowej, co znacznie ułatwia włożenie kwiatka. Jest to drobny szczegół, ale właśnie takie drobne szczegóły decydują zwykle o klasie garnituru. Bardzo wyczerpujące informacje na temat kwiatków w butonierce znajdziecie we wpisie: Kwiatek w butonierce. Jeśli ktoś zdecyduje się na kwiatek, to powinien koniecznie zajrzeć do tego wpisu, bo wbrew pozorom, sprawa wcale nie jest taka łatwa i oczywista.
Wiadomo, że buty powinny być starannie wyczyszczone, wypastowane i wypolerowane. Ale można osiągnąć coś jeszcze, co jest dość trudne, ale daje wyjątkowo spektakularny efekt. Tym czymś jest doprowadzenie nosków butów do lustrzanego połysku. Właśnie tak wypolerowane buty ma Kuba na dwóch pierwszych zdjęciach na początku wpisu. Żeby uświadomić wam jak duża jest różnica pomiędzy zwykłymi butami a tymi z lustrzanym noskiem, zamieszczam poniższe zdjęcie. Prawy but jest taki jaki kupujemy w sklepie, lewy został poddany zabiegowi polerowania. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak taki zabieg wykonać, musicie przeczytać mój wpis: Lśniące noski butów.
Szelki są ważne z trzech powodów. Po pierwsze zawsze utrzymują spodnie w takim położeniu, jakie założyliśmy dokonując regulacji ich długości i napięcia. To bardzo ważne, bowiem spodnie podtrzymywane przy pomocy paska, na pewno się obsuną w ferworze zabawy i staną się za długie – nad butami utworzą się nieestetyczne harmonijki. Gdy ma się szelki taka sytuacja jest niemożliwa: spodnie zawsze wracają do swojego optymalnego położenia. Druga ważna cecha szelek jest taka, że zapewniają one niezrównaną wygodę – nic nie ściska w pasie, spodnie mogą być luźniejsze i zapewniać tym samym większą swobodę ruchów. No i last but not least: szelki są bardzo stylowe. Niewielu mężczyzn je nosi. Jedynie ci, którzy przykładają dużą wagę do ubioru, dbając o najmniejsze detale. Czyli dżentelmeni. Zostańcie dżentelmenami studniówki. Bardziej szczegółowe informacje o szelkach znajdziecie we wpisie: Zwyczajne szelki.
Większość rodzimych producentów odzieży przygotowuje specjalne oferty studniówkowe, w których można znaleźć garnitur, koszulę i krawat (czasami także buty) w atrakcyjnych cenach. Trzeba się tym ofertom uważnie przyglądać, bowiem w wielu przypadkach okaże się, że oferowane produkty będą brzydkie i tandetne. Posiadając wiedzę zawartą w tym wpisie będziecie w stanie odróżnić ładne garnitury o klasycznych proporcjach od nachalnie promowanych ersatzów wciskanych wam pod hasłem: najmodniejsze w tym sezonie.
Moja podstawowa rada jest taka, że nie wolno zakupu odkładać na ostatnią chwilę. Musicie też uzbroić się w cierpliwość i nie zakładać, że pierwsza wyprawa na zakupy zakończy się sukcesem. Proponuję na początek coś przeciwnego: wybrać się na obchód po kilku salonach znanych marek z założeniem, że na pewno tego dnia nic nie kupicie. Chodzi tylko o to, żeby przymierzyć kilka garniturów i zobaczyć jak w nich wyglądacie, a także zorientować się czy w ogóle w bieżącej ofercie tych salonów są garnitury o prawidłowych proporcjach. Bo może się zdarzyć, że będą tylko: nowoczesne, zrywające z nudną klasyką oraz najmodniejsze w tym sezonie. Te wytłuszczone zwroty zaczerpnąłem z autentycznych materiałów reklamowych kilku firm. Musicie cierpliwie szukać. Warto też zapoznać się z ofertą e-sklepów. Niektóre z nich mają tabele rozmiarów tak szczegółowe, że można dobrać właściwy garnitur – bez jego przymierzania. Jeśli zdecydujecie się na zakup przez Internet to koniecznie musicie wybrać taki sklep, który oferuje zwrot towaru na koszt sklepu. Najlepsze sklepy mają to tak zorganizowane, że wraz z produktem otrzymujecie zwrotny list przewozowy. Jeśli po przymierzeniu dochodzicie do wniosku, że to była pomyłka – wystarczy zakleić ponownie paczkę i zadzwonić po kuriera (jego telefon jest podany na liście przewozowym). Kurier odbierze paczkę a zwrot pieniędzy znajdzie się na waszym koncie już po kilku dniach.
Sklepem internetowym z garniturami, który ma bardzo bogatą ofertę i perfekcyjnie rozwiązany system sprzedaży i zwrotów jest Suit Supply. Niestety ceny garniturów są tam wyższe niż w naszych rodzimych salonach, ale są piękne i doskonałej jakości – zatem warte swej ceny. Poniżej dwa polecane przeze mnie garnitury; obydwa mają ten sam krój (model Lazio). Ten z lewej kosztuje 1209 zł, ten z prawej ma cenę 1769 zł ale jest uszyty z wełny lepszej jakości i daje możliwość oddzielnego wyboru marynarki i spodni. Taka możliwość jest bardzo cenna gdy ktoś ma sylwetkę odbiegającą od ideału.
Zdaję sobie sprawę, że cena garniturów Suit Supply będzie – dla bardzo wielu osób – zaporowa. Dlatego polecam też rozwiązanie dużo tańsze, jednak posiadające pewną wadę. Mam na myśli sklep Bonus MG, o którym wspominałem na wstępie. Są tam m.in. dostępne garnitury przeze mnie zaprojektowane, o których pisałem w pierwszym akapicie. Garnitury te spełniają wszystkie wymogi opisane w tym wpisie i są dostępne w dwóch wersjach różniących się materiałem, z którego zostały uszyte. Garnitur z wełny kosztuje 799 zł, natomiast garnitur z poliwiskozy ma cenę 499 zł. Oprócz garniturów według mojego projektu, można tam znaleźć wiele innych modeli; wybór jest ogromny a zakres rozmiarów bardzo szeroki. W dodatku można dobierać marynarkę i spodnie pochodzące z różnych zestawów, co daje szansę osobom o nietypowych sylwetkach. Bonus MG jest jedną z zaledwie dwóch firm w Polsce, które oferują taką możliwość. Jedynym minusem sklepu Bonus MG jest jego położenie: w małej miejscowości Skórcz na Pomorzu – 73 km od Gdańska, 103 km od Bydgoszczy, 274 km od Poznania, 352 km od Warszawy (autostradą A2 i A1). Plusem – jest położenie sklepu w odległości zaledwie 11 km od zjazdu z autostrady A1. Warto rozważyć wyjazd na zakupy do Skórcza. Oznacza to wprawdzie konieczność poświęcenia sporej ilości czasu na przejazd w obie strony, ale jednocześnie zapewnia zaoszczędzenie czasu, który zwykle przeznacza się na wędrówki od salonu do salonu. Bowiem wybór garniturów i dodatków jest w sklepie Bonus MG tak ogromny, że prawdopodobieństwo kupienia tam wszystkich potrzebnych składników studniówkowego ubioru, jest bliskie 100%. Dla mieszkańców miejscowości położonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Skórcza, jest to natomiast wariant optymalny. Warto dodać, że Bonus MG jest największym w Polsce sklepem z garniturami.
Wszystkich czytelników, którzy będą korzystać z moich rad przy tworzeniu swoich studniówkowych ubiorów, chcę zachęcić do przysyłania mi zdjęć zarówno z fazy zakupów, przymiarek, poprawek itp., jak i zdjęć z zabawy studniówkowej. Każdego roku, po sezonie studniówek, publikuję artykuł z ciekawymi stylizacjami czytelników. Swoje zdjęcia przysyłajcie mailem na adres: kontakt@janadamski.eu. Najciekawsze zamieszczę we wpisie Pochwal się swoją stylizacją: studniówka 2020, który opublikuję na przełomie lutego i marca 2020 roku. Jak Wasi koledzy, którzy korzystali z moich porad, wyglądali na studniówkach w latach poprzednich, możecie zobaczyć tutaj i tutaj.
Panie Janie,
Na wstępie pragnę podziękować za całego bloga i kolejny świetny artykuł. Mam jednak pewien problem, gdyż od dłuższego czasu szukam do swojej szafy pewnej muszki, która wypełni lukę jako elegancka, ale mocno awangardowa. Szukam bardzo dużej muchy, najlepiej czarnej, bądź w innej ciemnej kolorystyce, oczywiście najkorzystniejszą opcją byłaby ta, którą samodzielnie można wiązać. Czy wie Pan może gdzie można taką muchę znaleźć? Jako przykład podaję muszkę jaką miał Mateusz Ziółko ucharakteryzowany na śp. Zbigniewa Wodeckiego.
https://www.youtube.com/watch?v=heD98f5PsrU
Pozdrawiam Serdeczenie
Dziękuję za miłe słowa pod adresem bloga:)
Raczej nie uda się kupić standardowo takiej muszki. Proponuję się skontaktować z firmą HisOutfit a na pewno uszyją każdą muszkę o dowolnych wymiarach.
Czy ten wpis to słowo w słowo wpis z zeszłego roku? Pozdrawiam
Dołożone jest trochę tekstu, uzupełnione są niektóre infografiki, zamienione kilka zdjęć i istotnie zmieniony przedostatni rozdział.
Ale najważniejsze informacje są te same.
Mam pytanie o szelki. Jakiś czas temu kupiłem szelki w lokalnym sklepie z męską odzieżą za ok. 100zł. Był mały wybór, innych nie było. Po jakimś znalazłem te same szelki (tak wyglądają) na znanym portalu aukcyjnym za cenę 30% mniejszą. Nosiłem je dosyć regularnie. Ostatnio zauważyłem, że klamry regulujące długość słabiej trzymają. W ciągu dnia potrafią się opuścić. Opuszczają się po silniejszym szarpnięciu ręką. To chyba nie jest normalne? Porównałem klamry moich szelek z szelkami polskiego producenta w sklepie internetowym w cenie 130-150zł i wydaje się, że są takie same. Mało tego wydaje mi się, że sklepach internetowych wszystkie szelki mają takie same klamry regulujące. Czy kupno tych szelek polskiego producenta nie spowoduje takich samych problemów z klamrami regulującymi? Czy pozostaje kupno tylko naprawdę drogich szelek w cenie ok. 300zł?
Z jakością szelek jest podobnie jak z jakością innych produktów; bywa bardzo dobra, taka sobie i całkiem zła. Klamry do regulacji długości szelek bywają różne – powierzchowne wrażenie, że wszystkie są takie same – może być mylące. Ja mam zarówno szelki budżetowe, jak i od renomowanych producentów. Jednak z nietrzymaniem regulacji długości dotąd się nie spotkałem. Moim zdaniem nie można z góry zakładać, że szelki krajowych producentów są złe. Bywają bardzo dobre.
Szelki bardzo renomowanej marki Albert Thurston można kupić tutaj. Doskonałej jakości szelki włoskiej marki Profuomo można kupić tutaj. Bardzo dobrej jakości szelki od krajowych producentów można kupić tutaj. Duży wybór szelek, od budżetowych do niezłej jakości, można znaleźć tutaj.
Wszystkie sklepy ok oprócz tego ostatniego- nie polecam.
Czy wybierając się I zamawiając garnitur szyty na miarę mamy 100% pewność, że nie zostaną popełnione błędy przytoczone w tekście? Już w styczniu 100 I trzeba wybrać garnitur, marzy mi się 3-częściowy jednak mam pewne obawy czy krawiec nie popełni żadnych błędów? A co do tekstu to na prawdę pomocny, bardzo dobrze, że ktoś pisze o tak istotnych rzeczach przez wielu ignorowanych.
Dziękuję za pochlebne słowa.
Krawiec z doświadczeniem raczej nie popełni błędów przy szyciu i garnitur szyty na miarę (zarówno bespoke jak made-to-mesure) będzie leżał lepiej niż ten kupiony jako gotowy. Jednak nawet zamawiając u krawca, warto mieć wyrobione własne zdanie na temat wyglądu kluczowych elementów garnituru, gdyż krawiec może mieć inne zdanie np. w kwestii szerokości klap, długości rękawów, szerokości nogawek itp.
A co z szelkami I kamizelka? Można łączyć? Szelki dobierać do koloru muchy/ krawatu?
Gdy nosi się kamizelkę, to szelki są wręcz obowiązkowe. Nie zaleca się wtedy paska, którego klamra będzie się odznaczać pod przylegającą do ciała kamizelką.
Kolor szelek jest sprawą drugorzędną, aczkolwiek przyjęło się np., że do smokingu szelki powinny być z białej mory. Bardzo uniwersalnym kolorem szelek jest granatowy, ale jeśli ktoś chce dopasować kolor i wzór szelek do krawata – to nie ma przeszkód.
Nie ma też zasady, że skórzane elementy szelek muszą być w kolorze butów.
W takim przypadku nosimy szelki pod kamizelka? Nawiązując do poprzedniego pytania, warto najpierw z krawcem skonsultować jak ma wyglądać garnitur? W przypadku gdy krawiec będzie się upierał przy swoim zdaniu lepiej zrezygnować czy jednak dyskutować na ten temat?
Krawiec na pewno nie będzie się upierał przy swoim. Etyka zawodowa nakazuje mu szyć tak, jak klient sobie życzy. Może coś sugerować (i na ogół warto brać pod uwagę jego sugestie), ale uszyje według życzenia klienta.
A co do pierwszego pytania jak nosimy szelki? Pod kamizelka?
Tak 🙂
Skąd Pan te cudne dziewczęta wynalazł?
Ta po prawej całkiem drapieżna, ach, ach.
Normalnie…
Dzień Dobry! Czy uważa Pan że założenie bordowej jedwabnej muchy do czarnego, trzyczęściowego garnituru z jednorzędową kamizelką (bez klap, w kształcie litery „v”), na taką wieczorową okazję będzie błędem z punktu widzenia klasycznej męskiej elegancji? Uprzejmie dziękuję za odpowiedź i gratuluję ciekawego i rzeczowego wpisu 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Bordowa muszka do czarnego garnituru jest wręcz idealna. W żadnym wypadku nie będzie to błędem a wręcz przeciwnie; będzie bardzo stylowe. Moim zdaniem byłoby gorzej gdybyś wybrał muszkę czarną. Bo wtedy wyglądałoby to trochę na udawanie smokingu. Natomiast gdyby to rzeczywiście był czarny smoking, a nie garnitur, to wtedy muszka bezwzględnie musiałaby być czarna, w żadnym wypadku bordowa 🙂
Na jakiej stronie można zamówić muchy do wiązania już zawiązane i przygotowane?
Poszetka.com, Hisoutfit, Elegancki Pan
Bardzo ciekawy i wyjątkowo pomocny artykuł. Dziękuję, to skarbnica podpowiedzi. Jednak mam problem, bo zawsze zachowawczy, chciałem by studniówka była inna. Kupiłem bordowe buty. Czy powinienem zmienić zamysł? Proszę o radę.
Wszystko zależy od tego jak potraktować studniówkę. Ja sugeruję, żeby ją traktować jako wydarzenie o dużym stopniu formalności (równorzędne z balem lub galą) i wtedy zalecany jest strój wieczorowy, którego obowiązkowym elementem są czarne wiedenki (oksfordy). Ale można podejść też do studniówki z odrobiną luzu i wtedy można sobie pozwolić na pewne odstępstwa od stroju wieczorowego. Buty bordowe (jeśli to jest ciemne bordo) uchodzą za mniej formalne od czarnych, ale bardziej formalne od brązowych. Jeśli buty są ładne i ich kolor jest rzeczywiście ciemny, to myślę, że możesz ich śmiało użyć. Zakładam, że garnitur jest ciemny i gładki.
Jeśli jednak ten kolor bordowy jest dość jasny, bliski czerwonemu, to całość wypadnie trochę discopolowo.
Jaka szkoda, że nie przeczytałem takiego wpisu przed swoją studniówką 🙂 wtedy jednak na topie u przynajmniej połowy chłopaków były błyszczące potworki… Ja, chociaż w gładkim garniturze z klasą, to biję się w piersi – spodnie nie były dobrze dobrane… Pozdrawiam serdecznie, posyłam dalej, oby przydało się innym, młodszym 🙂
Dzień dobry! Zastanawiam się czy szara kamizelka z kołnierzem szalowym do granatowego garnituru jest odpowiednia na takie wydarzenie jak studniówka.
Tak, będzie super 🙂
Witam
Wpis jak zwykle świetny! 🙂 zastanawia mnie tylko garnitur Pana projektu. Jakiej szerokości są klapy ? Czy guziki na rękawach są funkcjonalne ?
Pozdrawiam
Klapy mają 8,5 cm. Guziki na rękawach nie są rozpinane.
Panie Janie,
czy brązowe monki będą poważnym błędem w przypadku tej uroczystości ?
Pozdrawiam 🙂
Wszystko zależy od tego jak potraktuje się studniówkę. Ja namawiam do tego, żeby ją traktować jako imprezę o dużym stopniu formalności; odpowiednik balu. Zaś na balu obowiązuje strój wieczorowy, którego ważnym elementem są buty – czarne wiedenki.
Ale nie upieram się, że jest to jedynie słuszna interpretacja. Jeśli przyjmie się, że studniówka jest zwykłą szkolną potańcówką – w dodatku popołudniową, a nie wieczorną – to można wtedy odejść od formalności stroju w różnych jego aspektach, w tym i w butach. W hierarchii kolorów brązowe buty plasują się za czarnymi i ciemno-bordowymi, w hierarchii typów monki plasują się za wiedenkami, angielkami i brogsami.
czy kołnierzyk łamany jest odpowiedni na studniówke ?
Nie jest. Kołnierzyk łamany to kołnierzyk frakowy; koszula z takim kołnierzykiem nadaje się do fraka. Ale już zdania na temat tego czy nadaje się do smokingu są podzielone. Natomiast nie ma żadnej wątpliwości, że nie nadaje się do zwykłego garnituru.
Libraries of the Carolingian era). IN