Płaszcz polo

Płaszcz polo to jeden z najbardziej stylowych męskich płaszczy. Ma ponad stuletnią ciekawą historię, należy do klasyki męskiej elegancji i był przez długi czas jednym z ważnych wyróżników stylu preppy, czyli elitarnego stylu studentów prestiżowych amerykańskich uniwersytetów należących do tzw. ligi bluszczowej (Ivy League). Obecnie, w swojej oryginalnej postaci występuje rzadko, ale nazwa „płaszcz polo” okazała się na tyle nośna, że tym mianem określa się często inne typy płaszczy – jeśli tylko są dwurzędowe i mają kolor camelowy (w pierwszych dekadach ubiegłego wieku zamiennie używano nazw: polo coat i camel coat). Tymczasem prawdziwy płaszcz polo jest tak specyficzny, że w żadnym wypadku nie można go pomylić z innym typem, zaś nazywanie tym mianem dyplomatek lub ulsterów w kolorze camelowym, nie ma uzasadnienia.

Płaszcz polo – jak łatwo się domyślić – wywodzi się z gry w polo, gdzie służył zawodnikom jako okrycie w czasie przerw, których w meczu polo jest wyjątkowo dużo i trwają wyjątkowo długo (w porównaniu z czasem gry). Bowiem mecz składa się 4 – 8 części zwanych czakerami (ang. chukker), trwających po 7,5 minuty, przedzielonych czterominutowymi przerwami (w ich trakcie zawodnicy zmieniają konie). W nawiązaniu do tych przerw, w początkowym okresie po pojawieniu się płaszcza – na początku XX wieku – był on równie często nazywany: polo coat, jak i wait coat (płaszcz czekający?). Z przeznaczeniem płaszcza jako tymczasowego okrycia dla zawodników, wiążą się jego najbardziej charakterystyczne cechy: obszerny krój, brak guzików, długość za kolana, kołnierz sztormowy lub klapy ostre i duże nakładane kieszenie. No i oczywiście kolor! Oryginalny płaszcz polo obowiązkowo musiał być uszyty z wełny wielbłądziej, a naturalnym kolorem tej wełny jest oczywiście beż, który z czasem przyjął nazwę koloru camelowego (niektórzy mówią: karmelowego). Taki płaszcz stał się niezwykle popularny w latach trzydziestych ubiegłego wieku, gdyż był symbolem wielkiego i bogatego świata – wówczas dla większości osób niedostępnego. Wszak polo to sport bardzo elitarny, uprawiany przez arystokratów i ludzi bardzo zamożnych. Wystarczy powiedzieć, ze polo bywa nazywane „sportem królów”.

Ale gdy płaszcz polo trafił pod strzechy, zaczął natychmiast być modyfikowany. Pierwsza modyfikacja dotyczyła tkaniny: droga i delikatna wełna wielbłądzia została zastąpiona tańszą i bardziej wytrzymałą wełną owczą – tyle tylko, że barwioną na kolor camelowy/karmelowy. To zresztą była modyfikacja niemal niezauważalna: konia z rzędem temu, kto potrafi odróżnić od siebie oba rodzaje tkanin. Natomiast druga modyfikacja miała charakter radykalny: dodano guziki tworząc typowy płaszcz dwurzędowy. Ponieważ przy braku paska trzeba było jakoś okiełznać obszerny krój płaszcza, dodano dragon – czyli półpasek na plecach. I w ten sposób zamieniono płaszcz polo na typowy ulster. Nie byłoby w tym oczywiście nic złego gdyby nie fakt, że nadal używano nazwy „płaszcz polo” bo taka nazwa lepiej się sprzedawała. I tak zostało do dziś 😉 Ale czy przypadkiem współcześni gracze polo nie używają zmodyfikowanych płaszczy zamiast tych oryginalnych? Może tak być, o czym może świadczyć zdjęcie popularnego instagramera Alexandra Krafta, które zamieszczam poniżej.

płaszcz polo
Płaszcz ze sklepu Polo Ralph Lauren nazwany tam: Camel Hair Polo Coat.
płaszcz polo
Alexander Kraft prezentuje najważniejsze atrybuty gracza polo. Patka na brustaszy ma wskazywać, że to nie jest zwykły ulster, lecz właśnie płaszcz polo. Fot. Arnaldo Anaya-Lucca.

Jednak osoby znające się na rzeczy potrafiły dostrzec różnicę pomiędzy płaszczem polo a ulsterem i płaszcz polo od czasu do czasu wracał w swojej oryginalnej postaci. Najbardziej spektakularny powrót miał miejsce w roku 1980, gdy na ekrany kin wszedł film Amerykański żigolak w reżyserii Paula Schradera, z Richardem Gerem w roli głównej, z kostiumami zaprojektowanymi przez Giorgia Armaniego (wielka sława i wyjątkowa pozycja Armaniego zaczęła się właśnie od tego filmu). Na zdjęciu głównym wpisu widzimy Richarda Gerego w scenie z Amerykańskiego żigolaka, w wyjątkowo pięknym i stylowym płaszczu polo od Armaniego. Nie mniej piękny i stylowy jest płaszcz drugiej postaci ze zdjęcia. Jest to mój przyjaciel Andy Poupart z Kalifornii, który uszycie swojego płaszcza zlecił pracowni krawieckiej z Neapolu – Eduardo de Simone. Czyż patrząc na obie postaci można mieć wątpliwości, że przybywają do nas z wielkiego i bogatego świata? Tyle że dziś, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed stu lat, niemal każdy z nas ma ten świat w zasięgu ręki 🙂

płaszcz polo
Jeszcze jedno spojrzenie na płaszcz Andy’ego.
płaszcz polo
Inny mój przyjaciel – Giorgio Giangiulio – zamówił swój płaszcz polo w rzymskiej pracowni Tommy & Giulio Caraceni. Fot. Davide Radatti.
płaszcz polo
W chwili pisania tego wpisu, płaszcz Giulia nie był jeszcze gotowy. Ale zdjęcia z drugiej przymiarki pozwalają przypuszczać, że będzie olśniewający. Fot. Davide Radatti.
płaszcz polo
Simon Crompton swój płaszcz polo uszył w pracowni krawieckiej Whitcomb Shaftesbury. Fot. Jamie Ferguson.

Powrót płaszczy polo w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, nie był ostatnim. Obecnie jesteśmy świadkami kolejnej fali wzrostu ich popularności. Co ciekawe wracają one zarówno w postaci oryginalnej, jak i w postaci przetworzonej. Ale tym razem to przetworzenie poszło w innym kierunku niż można by się spodziewać. Mianowicie współcześnie przetworzone płaszcze polo utraciły swój charakterystyczny kolor i niektóre inne cechy – np. duże nakładane kieszenie – ale utrzymały cechę najbardziej charakterystyczną, czyli brak guzików. Czy takie płaszcze nadal zasługują na nazwę polo? Można mieć co do tego wątpliwości, ale alternatywna nazwa, czyli płaszcz szlafrokowy (używana w modzie damskiej), nie brzmi zbyt dobrze. Może lepsza byłaby: płaszcz eklektyczny? Brzmi ładnie i tajemniczo, a przy okazji jest do wykorzystania w innych projektach płaszczy, które łączą w sobie cechy różnych typów. Więc przy tej nazwie pozostanę w dalszej części wpisu.

płaszcz polo
Bardzo udany płaszcz eklektyczny z reglanowymi rękawami, z pracowni Macieja Zaremby. Wyjątkowo jest dostępny jako produkt RTW, ale w chwili pisania tego wpisu w sprzedaży był tylko jeden rozmiar.
płaszcz polo
Płaszcze eklektyczne koreańskiej marki 8people.

We wpisie z końca grudnia 2020 r. prezentowałem m.in. płaszcz z Poszetki.com, który żartobliwie nazwałem „zerorzędowym”, co pasowało do charakteru tamtego wpisu. Ale to przecież – wypisz wymaluj – płaszcz eklektyczny. Płaszcz ma reglanowe rękawy, co skutkuje m.in. tym, że sprawia wrażenie obszernego. Przewidywałem, że w dobie zachłyśnięcia się linią slim fit, ta cecha nie przypadnie do gustu tym, którzy stawiają modę ponad stylem. Tak też się stało; jeden z czytelników bloga użył słowa „workowaty” dla określenia jego linii, inny krótko stwierdził: „tragedia”. Dziś takie podejście nie dziwi, można nawet powiedzieć, że jest naturalne. Jednak – ponieważ przewiduję, że płaszcze reglanowe staną się w niedalekiej przyszłości „modne” – trzeba się będzie do tego przyzwyczaić. A już dziś można podziwiać z jakim wdziękiem nosi je Luca Rubinacci.

https://www.instagram.com/p/CJbXHsyKWv6/

płaszcz polo
Płaszcz eklektyczny z Poszetka.com.

A wracając do typowych płaszczy polo: myślę, że w najbliższym czasie ich popularność jeszcze wzrośnie. Jednak wątpię aby ten wzrost popularności wśród dandysów i znanych instagramerów przełożył się na dostępność takich płaszczy w ofertach dużych sieci. Dla przeciętnego mężczyzny niezbyt interesującego się kwestiami mody i stylu, już najnormalniejszy płaszcz jednorzędowy w kolorze szaroburym, jest wystraczająco niezwykły. A co dopiero płaszcz bez guzików, z zachodzącymi na siebie połami i to w kolorze camelowym! Żyjemy w epoce kurtek z syntetycznych materiałów i to się raczej nie zmieni. Więc na koniec przytoczę prognozę magazynu Men’s Wear z grudnia 1928 roku (w moim dość swobodnym tłumaczeniu): Moda na camelowe płaszcze wśród najlepiej ubranych mężczyzn świata jest bezdyskusyjna, ale wśród przeciętnych konsumentów dopiero się zaczyna. Promując ten styl na jesień i przyszłą wiosnę, handlowcy nie tylko zwiększą swoje zyski, ale także podniosą własny prestiż. I rzeczywiście rok 1929 był chyba rokiem szczytowej popularności camelowych płaszczy zarówno w Europie jak i za oceanem. Warto jednak wiedzieć, że większość z nich już wtedy była wyposażona w guziki.

Udostępnij wpis

Podobne wpisy

21 komentarzy

  1. Bardzo ciekawy wpis, ale chyba takie płaszcze lepiej będą wyglądać na mężczyznach wysokich i szczupłych, co Pan na to?

    1. Dziękuję.
      Każdy ubiór lepiej się prezentuje na sylwetkach smukłych. Nie bez powodu modele (i modelki) są zawsze wysocy i szczupli. Co jednak wcale nie znaczy, że ktoś kto ma sylwetkę odbiegającą od ideału, będzie zawsze wyglądał źle. Ubrania potrafią niekiedy tuszować niedoskonałości sylwetki i eksponować jej zalety. Ale potrafią też działać w odwrotnym kierunku. Dlatego każdą sztukę garderoby należy przymierzyć i ocenić jak się w niej wygląda.

  2. Płaszcze są przepiękne. Myślę, że duża zaletą ich , jest możliwość dopasowania do każdej sylwetki. Właśnie dlatego, że nie mają guzików.
    To prawda, szczupłej osobie we wszystkim ładnie. Próbowałem kiedyś ubrać się w marynarkę dwurzedowa, ale że względu na moją tuszę i wystający brzuch ( 177cm/ 107 kg ) wygladalem fatalnie. To samo dotyczy dwurzedowych płaszczy. W mojej opinii są tylko dla szczupłych. Jan wygląda w nich doskonale. Zazdroszczę sylwetki !!!

    1. Dziękuję 🙂
      Dwurzędowe płaszcze/marynarki trzeba po prostu lubić. Znam kilka osób o doskonałej sylwetce, które próbowały z marynarkami dwurzędowymi i stwierdziły, że to nie dla nich. Ich sprawa. Ja uwielbiam dwurzędówki i być może jest to miłość odwzajemniona?

  3. Mam nadzieję że nie obraziłem tym workowatym😀 Odnośnie polo od Romana to mają fatalnie skrojone kołnierze i klapy które tworzą szeroki dekolt. Chyba w produkcji ktoś dał ciała. Podobnie jak to było z Pana projektem płaszcza który ktoś zmodyfikował po długości i nie było winnych😁. Ja osobiście jestem fanem ulsterów i lodenów (kupowanych z drugiej ręki). Jakość w siecìówkach np. hm, reseved to przy nich dno. Dziękuję za inspirację do noszenia kapeluszy. Pozdrawiam😀

    1. Określenia „workowaty” nie odbieram jako pejoratywnego. Po prostu jest to próba opisu i sam używam takiego określenia opisując krój marynarek z lat 90-tych (patrz: Policjanci z Miami). Kiedyś prezentowałem swoje zdjęcie z tamtych czasów w dwurzędowym garniturze w kolorze śliwkowym (!) i sam tak określiłem moją marynarkę. Płaszcz z Poszetki z rękawami reglanowymi też wygląda na mnie podobnie.

  4. Odnośnie przyzwoitych okryć wierzchnich. Coraz więcej młodych ludzi nosi płaszcze.Przeważnie beżowe dyplomatki z hm, reserved. Niestety mie dotyczy to dojrzałych ludzi. Dalej w wiekszości chodzą w ortalionach itp ,kurtkach(jak wełniane to szacunek) Nawet przedsiębiorcy, lekarze( podobno elta) To smutne. Obuwie to też katastrofa. Przynajmniej tak jest na prowincji. Ja zawodowo noszę się codziennie w tygodniu raczej każualowo(jestem geodetą) ale jak jest okazja lub weekend to z ochotą zakładam coś bardziej przyzwoitego. Mieszkam w powiatowym mieście. Czasem widać jak spaceruje młoda para w parku: ona w płaszczu on w ortalionie i dresowych spidniach z adidasami wstyd. Ostatnio zrobiłem furorę zakładając kapelusz na świąteczny spacer z żoną też w kapeluszu. Pozdrawiam

  5. Dzisiaj rano założyłem szlafrok i zorientowałem się, że mam na sobie w gruncie rzeczy eklektyczny płaszcz polo.

    Luźny krój – jest
    Brak guzików i pasek – jest
    Nakładane kieszenie – są
    Długość za kolana – jest
    Kołnierz – jest, szalowy (bo eklektyczny)
    Tkanina – zupełnie inna niż wełna wielbłądzia (bo eklektyczny)

    Nawet nie wiedziałem, że mam taki skarb w domu 😉

      1. Zwrócił pan uwagę na okrycia wierzchnie na inauguracji Bidena? Nasza tzw klasa polityczna nosi się w porównaniu w większości jak łachmyty.

          1. Sanders był na widowni i chyba nie był potem zaproszony na trybunę. Mógł jednak się wysilić i założyć jakąś ciepłą przyzwoitą kapotę. Z całą pewnością ma ich kilka w szafie. Ale może taką wymyślił lub jego doradcy stylizację. Mnie bardzo śmieszy występowanie dudy, morawieckiego, dworczyka(on podobno ma przejść do I ligi polityków jak ogarnie szczepienia hahaha) w polowych mundurach.Pozdrawiam

  6. Co ciekawe jeden z tych płaszczy od 8PEOPLE (lewy), posiada dwa guziki, jedynie zasłonięte paskiem. Ale teraz przez ten wpis chodzi za mną pomysł by takowego uszycie zlecić, trochę mix pomiędzy 8PEOPLE a Armanim z żigolaka, ale w kolorze ciemnego fioletu lub jasnego różu.

  7. Wydaje sie, ze plaszcz polo az sie prosi o guzik schowany (jak w marynarkach dwurzedowych), co pozwoli na wyrownanie polozenia dolnych krawedzi polow.

    1. Nadaje się i na jesień, i na zimę – zależnie od panujących temperatur. Prawdopodobnie nie ma dodatkowej warstwy ocieplającej (sprzedawca nic o tym nie pisze), zatem przy mroźnej pogodzie może nie dawać wystarczającej ochrony.
      Ciekawe, że typowy ulster został nazwany „płaszczem polo” – to taka nasza radosna twórczość 😉

      1. Rzeczywiście typowy ulster. Pewnie jakiś błąd przy wprowadzaniu produktu, ponieważ Oni chyba coś się znają na rzeczy.
        Nie ma ocieplenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *